wtorek, 6 sierpnia 2013

Wakacyjne odkrycia i rozczarowania

Miała być jakaś dłuższa notka, ale postanowiłam napisać krótko i zwiężle o ostatnich przeczytanych książkach, bo ten upał odbiera mi resztki weny i energii, a mój laptop przegrzewa się w ekspresowym tempie.

Mój  początkowy sceptycyzm i przekonanie, że „Rebeliant” to książka kompletnie nie w moim klimacie, ulotniło się już po przeczytaniu kilku stron.  Losy Daya i June śledziłam z zapartym tchem, gęsią skórką i wszystkimi innymi objawami podekscytowania.  Marie Lu stworzyła powieść wyjątkową, która nieustannie zaskakuje i wbija czytelnika w fotel/kanapę/łóżko (niepotrzebne skreślić). Akcja gnała niczym kolarze w Tour The Pologne, co sprawiało, że nie potrafiłam oderwać się od lektury.  Głównych bohaterów nie sposób zaszufladkować, są to złożone osobowości. Kierują nimi różne przesłanki, a w miarę stopniowego poznawania ich motywów postępowania zmienia się nasze zdanie o nich samych. 

Podsumowując, „Rebeliant” to genialna powieść science fiction z wątkiem romansowym. Miłość w świecie, gdzie nikomu nie można zaufać, a ludzie są zdolni do najbardziej nikczemnych czynów w imię władzy, brzmi niemożliwie? A jednak, przyznam, że wątek romansowy wzbudza niemałe emocje - zderzenie prawdziwego, wyjątkowego uczucia z odrażającą  rzeczywistością to dla mnie idealne połączenie. Jestem pod ogromnym wrażeniem i nie poprzestanę na pierwszej części tej wyjątkowej trylogii.

Eleni  urodziła się z sześcioma palcami  u stóp, a jej pierwsze wspomnienie to dotyk Cyganki, której zawdzięcza przeżycie.  Dziewczyna wychowała się bez ojca, który uchodził za drania i bezczelnego nicponia. Chyba tylko w oczach jej matki pozostał nieskazitelny.  Życie Eleni wypełniają wrogie spojrzenia i nieswoja niechęć. Po śmierci mamy nastolatka zostaje oddana do wujostwa, które traktuje ją jak bezużyteczny przedmiot i postanawia jak najszybciej wydać  za mąż. Ale Eleni nie zamierza tak łatwo się poddawać, pragnie zawalczyć  o swój los. O życie i szczęście. W tym celu ucieka z wioski ,spotyka na swojej drodze tajemniczego wędrowca, który oczarowuje ją niezwykłą muzyką.  Razem docierają do Tikry, urokliwego miasta, które kryje w sobie wiele tajemnic. I tam przyjdzie zmierzyć jej się z bezwzględnym władcą Skorpionem.

Książki przygodowe nie należą do moich ulubionych,  dlatego do powieści „W roku Skorpiona” podchodziłam dość sceptycznie (znowu). Nie przekonywał mnie opis, a okładka odstraszała niedopracowaniem . Nie wiem, co twórca tego dziwnego „dzieła” miał na myśli, to wygląda niczym pośpiesznie zrobiony kolaż..

Przyznam, że W Roku Skorpiona" to jedna z przeciętnych, niczym niewyrożniających się młodzieżówek. Powieść broni się charyzmatycznymi bohaterami i niezwykle barwnymi opisami Tikry, co sprawia, że może poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca. Jednak sama fabuła jest dość przewidywalna, nie ma tego "czegoś" co nie pozwala oderwać się od lektury - elementu zakoczenia, napięcia...

Uwielbiam gry słowne, dlatego musiałam sięgnąć po kolejną już książkę niekwestiowanego mistrza palindromów, Tadeusza Morawskiego pod tytułem Elf układał kufle". Liczyłam na jakieś ciekawe pomysły i... nieco się zawiodłam. Nie jest to żaden poradnik, tylko po prostu zbiór przeróżnych palindromów, wierszyków, fraszek. A ciągłe czytanie takich utworów jest... nieco nużące. 

Podsumowując, „Rebeliant”o najlepsza wakacyjna lektura jak do tej pory (i pewnie tak zostanie). Czytaliście, jak wrażenia?
I na koniec coś, co trzyma mnie przy życiu w tym odrażająco gorącym tygodniu. 



10 komentarzy:

  1. Rebelianta mam na półce :D Czeka w kolejce. A W roku skorpiona bym chciała bardzo przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rebelianta czytałam, ale wg mnie szału nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  3. żadnej książki nie czytałam i niestety do żadnej mnie nie ciągnie..
    a mój laptop to przegrzewa się tak nawet zimą ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym przeczytać Rebelianta. Może w końcu zdecyduję się na jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu przeczytać Rebelianta, chyba czas zastanowić się nad zakupem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Rebeliant" czeka na mnie, aż w końcu znajdę chwilę czasu aby się nim zająć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do 'Rebelianta' nie jestem pozytywnie nastawiona, ale cos musi w tej ksiazce byc, wiec chyba to sprawdze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam niestety żadnej z książek, choć w planach mam jedynie "Rebelianta" :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rebeliant już przeczytany, bardzo dobra książka, a na półce czeka Wybraniec, zwarty i gotowy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. "Rebeliant" bardzo mnie interesuje, cieszę się więc, że Ci się podobał :) Po inne nie sięgnę, chociaż palindromy to fajna sprawa :P

    OdpowiedzUsuń

Wydawnictwa