Miała być jakaś dłuższa notka, ale postanowiłam napisać krótko i zwiężle o ostatnich przeczytanych książkach, bo ten upał odbiera mi resztki weny i energii, a mój laptop przegrzewa się w ekspresowym tempie.
Mój początkowy
sceptycyzm i przekonanie, że „Rebeliant” to książka kompletnie nie w moim
klimacie, ulotniło się już po przeczytaniu kilku stron. Losy Daya i June śledziłam z zapartym tchem,
gęsią skórką i wszystkimi innymi objawami podekscytowania. Marie Lu stworzyła powieść wyjątkową, która
nieustannie zaskakuje i wbija czytelnika w fotel/kanapę/łóżko (niepotrzebne
skreślić). Akcja gnała niczym kolarze w Tour The Pologne, co sprawiało, że nie
potrafiłam oderwać się od lektury. Głównych
bohaterów nie sposób zaszufladkować, są
to złożone osobowości. Kierują nimi
różne przesłanki, a w miarę stopniowego poznawania ich motywów postępowania
zmienia się nasze zdanie o nich samych.
Podsumowując, „Rebeliant” to genialna powieść science fiction z wątkiem
romansowym. Miłość w świecie, gdzie nikomu nie można zaufać, a ludzie są zdolni
do najbardziej nikczemnych czynów w imię władzy, brzmi niemożliwie? A jednak,
przyznam, że wątek romansowy wzbudza niemałe emocje - zderzenie prawdziwego,
wyjątkowego uczucia z odrażającą
rzeczywistością to dla mnie idealne połączenie. Jestem
pod ogromnym wrażeniem i nie poprzestanę na pierwszej części tej wyjątkowej
trylogii.
Eleni urodziła się z sześcioma palcamiu stóp, a jej pierwsze wspomnienie to dotyk Cyganki, której zawdzięcza przeżycie. Dziewczyna wychowała się bez ojca, który uchodził za drania i bezczelnego nicponia. Chyba tylko w oczach jej matki pozostał nieskazitelny.Życie Eleni wypełniają wrogie spojrzenia i nieswoja niechęć. Po śmierci mamy nastolatka zostaje oddana do wujostwa, które traktuje ją jak bezużyteczny przedmiot i postanawia jak najszybciej wydać za mąż. Ale Eleni nie zamierza tak łatwo się poddawać, pragnie zawalczyć o swój los. O życie i szczęście. W tym celu ucieka z wioski ,spotyka na swojej drodze tajemniczego wędrowca, który oczarowuje ją niezwykłą muzyką. Razem docierają do Tikry, urokliwego miasta, które kryje w sobie wiele tajemnic. I tam przyjdzie zmierzyć jej się z bezwzględnym władcą Skorpionem.
Książki przygodowe nie należą do moich ulubionych, dlatego do powieści „W roku Skorpiona” podchodziłam dość sceptycznie (znowu). Nie przekonywał mnie opis, a okładka odstraszała niedopracowaniem . Nie wiem, co twórca tego dziwnego „dzieła” miał na myśli, to wygląda niczym pośpiesznie zrobiony kolaż..
Przyznam, że „W Roku Skorpiona" to jedna z przeciętnych, niczym niewyrożniających się młodzieżówek. Powieść broni się charyzmatycznymi bohaterami i niezwykle barwnymi opisami Tikry, co sprawia, że może poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca. Jednak sama fabuła jest dość przewidywalna, nie ma tego "czegoś" co nie pozwala oderwać się od lektury - elementu zakoczenia, napięcia...
Uwielbiam gry słowne, dlatego musiałam sięgnąć po kolejną już książkę niekwestiowanego mistrza palindromów, Tadeusza Morawskiego pod tytułem „Elf układał kufle". Liczyłam na jakieś ciekawe pomysły i... nieco się zawiodłam. Nie jest to żaden poradnik, tylko po prostu zbiór przeróżnych palindromów, wierszyków, fraszek. A ciągłe czytanie takich utworów jest... nieco nużące.
Podsumowując, „Rebeliant”o najlepsza wakacyjna lektura jak do tej pory (i pewnie tak zostanie). Czytaliście, jak wrażenia?
I na koniec coś, co trzyma mnie przy życiu w tym odrażająco gorącym tygodniu.
Rebelianta mam na półce :D Czeka w kolejce. A W roku skorpiona bym chciała bardzo przeczytac :)
OdpowiedzUsuńRebelianta czytałam, ale wg mnie szału nie było :)
OdpowiedzUsuńżadnej książki nie czytałam i niestety do żadnej mnie nie ciągnie..
OdpowiedzUsuńa mój laptop to przegrzewa się tak nawet zimą ;D
Bardzo chciałabym przeczytać Rebelianta. Może w końcu zdecyduję się na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać Rebelianta, chyba czas zastanowić się nad zakupem. :)
OdpowiedzUsuń"Rebeliant" czeka na mnie, aż w końcu znajdę chwilę czasu aby się nim zająć.
OdpowiedzUsuńDo 'Rebelianta' nie jestem pozytywnie nastawiona, ale cos musi w tej ksiazce byc, wiec chyba to sprawdze :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam niestety żadnej z książek, choć w planach mam jedynie "Rebelianta" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rebeliant już przeczytany, bardzo dobra książka, a na półce czeka Wybraniec, zwarty i gotowy :D
OdpowiedzUsuń"Rebeliant" bardzo mnie interesuje, cieszę się więc, że Ci się podobał :) Po inne nie sięgnę, chociaż palindromy to fajna sprawa :P
OdpowiedzUsuń