piątek, 14 grudnia 2012

Reality Show, czyli cała prawda o telewizji...

Wszystko, co związane z możliwością łatwego zarobku jest dla nas atrakcyjne i interesujące. Dlatego dzwonimy do telegry, w której nikt nie udzielił poprawnej odpowiedzi, bo nie wpadł na pomysł, że zwierzę na ż to "żłów”. Dlatego zwabieni szerokim uśmiechem Pana Zygmunta, wysyłamy pusty, darmowy sms, za którego płacimy jedyne 3,66... Można by rzec magia telewizji. I takim to mozolnym sposobem doszliśmy do głównego tematu poruszonego w książce „Reality Show".
Dla 18letniej Jesse pieniądze są synonimem ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Do czasu, kiedy do jej szkoły przyjeżdża znana, młodzieżowa stacja telewizyjna poszukująca osób zainteresowanych udziałem w serialu o nastolatkach. I (tutaj zaskoczenie) wybiera naszą główną bohaterkę. Oferta jest dość kusząca, bo oprócz popularności, zyska też pieniądze, które umożliwią jej naukę w wymarzonym koledżu. Dziewczyna zgadza się na określone przez telewizję warunki i rozpoczyna swoją aktorską, słodko-gorzką przygodę. Nie wszyscy jednak są jej przychylni, bo z pozoru łatwy przypływ gotówki okazuje się drogą pełną kłamców, egoistów i niekończących się problemów. Jesse odkrywa wszystkie blaski i cienie bycia sławną, a najjaśniejszym promykiem okazuje się Drew, który jest jednym z bohaterów telewizyjnego show.

Nie jestem pewna czy w przypadku „Reality Show” można mówić o ciekawie wykreowanych bohaterach. Pierwszy raz, w powieści młodzieżowej, żadna z postaci nie wzbudziła we mnie większych emocji. Nie potrafiłam w pełni przenieść się w ich świat i przeżywać towarzyszących im rozterek. Wobec bohaterów pozostałam obojętna i pewnie niebawem całkowicie o nich zapomnę.  Jesse to typ irytującej i niezdecydowanej dziewczyny. Takiej, która podejmuje decyzje bez zastanowienia, a później, niczym mały szkrab z szeroko otwartymi oczami dziwi się wszystkiemu dookoła.  W „Reality Show” mamy też multum, innych nastoletnich bohaterów – dziewczyny, dla których sława to największa wartość niekoniecznie łącząca się z moralnością. W powieści spotkamy się także z zapatrzonymi w siebie, czarującymi młodzieńcami. I z Drewem, który na tle tych wszystkich osobowości wyróżnia się ujmującą szczerością.
Emma McLaughlin i Nicola Kraus wykreowały świat, w którym etyka staje się wyświechtanym, nic nie znaczącym słowem. Świat pełen megalomanów, wielkich pieniędzy i gorzkich łez. Stworzyły, a raczej odwzorowały w swojej powieści – świat mediów. Uczyniły to bardzo drobiazgowo, zważając prawie na każdy szczegół. Nie pomyślały tylko o jednym – aby wykreowane przez nie postacie miały charakter.
„Reality Show” opowiada o telewizji od tej drugiej, (z pozoru) nieznanej nam- zwyczajnym, szarym ludziom strony. O manipulacji faktami, ciągłej walce o widzów, braku prywatności, uciążliwym i skomplikowanym życiu znanych osób, które niekiedy potrafią zrobić dosłownie wszystko, aby zdobyć sławę i majątek. Rozumiem, że autorki chciały nam coś przekazać i zrobiły to w dość dosadny sposób, za to dostają ode mnie ogromny plus. Jednak to, co chciały nam powiedzieć jest wałkowane codziennie.. O paparazzich, natarczywych reporterach i aferach z telewizyjnymi sławami w roli głównej słyszymy niemal bez przerwy. Brukowce cały czas znajdują i wypominają nawet najmniejsze wpadki naszym celebrytom. Ten barwny, radosny świat, który widzimy na szklanym ekranie nie zawsze jest prawdziwy. O tym wszystkim już wiemy i chyba nie trzeba nam tego uświadamiać.

9 komentarzy:

  1. gdy zaczęłaś ogólnie zarysowywać fabułe, wiedziałam, że kolejna książka z przewidywalnymi zdarzeniami. jednak jej okładka i tytuł przyciąga.
    czekam na zeznania Niekrytego :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka niestety nie dla mnie. Nie lubie lektur tego typu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejną recenzją. A książkę nie wiem czy przeczytam grubo się nad tym zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja raczej sobie odpuszczę, ponieważ książka ta, to kompletnie nie moja bajka :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś zaczęłam czytać, jednak nie dobrnęłam do końca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli kiedyś zetknę się z książką, chętnie przeczytam;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zdecydowanie nie dla mnie, za to czekam na "Zeznania Niekrytego Krytyka" :D Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Anna Karenina" :D

    OdpowiedzUsuń

Wydawnictwa