Wiedza
– nagromadzenie przeróżnych treści utrwalonych w wyniku nauki i rozmaitych doświadczeń.
Zlepek myśli i informacji kłębiących się
w głowie, czasem niezwykle przydatnych, innym razem – kompletnie bezużytecznych.
Pewne treści zostają w naszej pamięci do końca życia, inne już po chwili się ulatniają nie
zostawiając po sobie żadnego znaku. Ale jest także wiedza, która przychodzi do
nas zupełnie nieświadomie i nie mamy na nią żadnego wpływu.
Piętnastoletnia Jem została obdarzona niezwykłym darem. Dziewczyna widzi datę śmierci każdego, komu spojrzy w oczy. Dlatego unika bliższych kontaktów, jest zagubiona, samotna, zbuntowana. Jako siedmiolatka straciła matkę, która przedawkowała narkotyki. Śmierć ostatniej bliskiej osoby, dom zastępczy oraz niespotykana zdolność wpłynęły na jej bolesne i ponure postrzeganie świata. Nastolatka żyje w swoim zamkniętym świecie, do którego nikt nie ma wstępu. Przynajmniej na początku... Każdy z nas pragnie mieć kogoś bliskiego, kto nada naszemu życiu sens, mimo iż nie zawsze się do tego przyznajemy. Gdy na drodze głównej bohaterki pojawia się Pająk, nietuzinkowy chłopak pełen energii, wszystko zaczyna się zmieniać. Jednak, jak żyć znając dokładną datę śmierci najważniejszej dla nas osoby, i czy ten niezwykły dar nie jest tak naprawdę największym przekleństwem?
Jem to dziewczyna o silnym charakterze, która wzbudza w nas zarówno sympatię, złość i współczucie. Z pozoru zwyczajna nastolatka - zbuntowana, uparta i momentami nieznośna. A jednak to właśnie ona musi zmierzyć się z własnymi słabościami, stawić czoło NUMEROM. A ty samym nieustannie odpowiadać na kłębiące się w jej głowie pytania. Czy można zmienić datę śmierci najbliższej osoby? Może lepiej po prostu zapomnieć, odciąć się od otaczającego nas świata, ale czy można uciec przed czymś nieuniknionym?
Najbardziej w powieści irytował mnie przesyt wulgaryzmów. Jem niemal bez przerwy przeklina podobnie jak Pająk. Rozumiem, że nikt nie jest święty, szczególnie gdy ma się te naście lat, ale bez przesady, bunt głównej bohaterki jest zbyt przerysowany.
Numery to lektura, przy której nieraz popłyną łzy. Wciągająca, pełna akcji. Porusza temat, który dotyczy każdego z nas bez względu na pochodzenie, zawód czy zainteresowania. Jest zachętą do bardziej wnikliwych przemyśleń na temat śmierci, która może zniszczyć nam życie, zanim jeszcze nadejdzie... Mimo kilku zastrzeżeń, zdecydowanie polecam.
----------------
Pewnie większość z Was ma już za sobą tę książkę, a może nawet całą serię. Mimo to postanowiłam o niej napisać, a raczej lekko zmienić to co kiedyś o niej napisałam. :)
Książka czeka na półce aż po nią sięgnę, zaciekawiłaś mnie, jednak te wulgaryzmy, bardzo ich nie lubię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie czytałam nawet pierwszego tomu, a co tu dopiero całej serii :) ale bardzo chętnie sięgnę po 'Numery' :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy te łzy poleja sie i u mnie.
OdpowiedzUsuńCałą serię mam już za sobą, więc bez oporów mogę się z tobą zgodzić ;)
OdpowiedzUsuń