sobota, 25 maja 2013

Arkadia na wyciągnięcie ręki


Teraz objawi się przed wami recepta na niczym niezmącone szczęście i wieczną beztroskę. Tak, otóż wasze dotychczasowe szare życie zmieni się w idyllę! I to dzięki jednej magicznej książce... (chwila napięcia)

Sekret to książka przepełniona radami, dzięki którym (z założenia) nauczymy się w pełni kontrolować nasze życie. Rhonda Byrne wraz z liczną gromadą pisarzy, doktorów i biznesmenów, którzy pełnią rolę naszych mentalnych przewodników przekonuje nas, że dzięki niczym niezmąconej wierze połączonej z nieustannym pozytywnym myśleniem, doprawionym wizualizacjami swoich marzeń, osiągniemy wszystko, czego pragniemy. W skrócie nakreślę o co chodzi - oto główne założenia tej "metody":

- określamy swój cel (podwyżka w pracy, nowe trampki, milion w totka, spotkanie z Johnym Deepem - cokolwiek sobie zażyczymy)
- tworzymy wizualizacje - wyobrażamy sobie, że już osiągnęliśmy ten cel, a więc cieszymy się, jesteśmy wdzięczni i nieustannie dziękujemy - wszystkim i za wszystko...
- staramy się nie dopuszczać do siebie ponurych myśli i unikać wszystkiego, co może nam popsuć nastrój
- przykre wydarzenia wymazujemy z pamięci i zamieniamy pozytywnymi wizualizacjami danej sytuacji, poprawiamy sobie nastrój muzyką czy czymkolwiek chcemy
 To dość uproszczony i skrócony opis, jednak zawiera w sobie główną myśl, którą autorka nieustannie podkreśla:
Myśli się urzeczywistniają.

W Sekrecie znajdziemy przeróżne historie ludzi, którzy dzięki niemu wyzdrowieli, odzyskali szacunek, czy zdobyli fortunę. Jednym słowem ich życie zmieniło się w pasmo ciągłych sukcesów. Jest to dość zabawne, a momentami wręcz absurdalne. Najbardziej zaskoczył mnie pogląd, że nadwaga jest spowodowana naszymi negatywnymi myślami o własnej sylwetce! I aby uzyskać figurę top modelki wystarczy jedynie snuć pogodne myśli i wizualizować swoją idealną sylwetkę, raz po raz powtarzając: jestem szczupła. 

Do tej pory każdy powtarzał mi, że aby do czegoś w życiu dojść trzeba zadziałać. Podjąć pracę, rozwijać swoje pasje, itp., itd. Rhonda Byrne jest pierwszą osobą, która mówi, że aby zrealizować marzenia nie potrzeba wiele wysiłku. Można oddać się nicnierobieniu (czytaj wizualizacjom, wierze i pozytywnemu nastawieniu) i cieszyć nieustannym szczęściem i dobrobytem.

Co jest najbardziej irytujące w tej małej objętościowo książeczce - powtarzalność myśli. Tak naprawdę każda z tych cenionych i znanych osób próbuje przekazać to samo, tylko, że inaczej dobiera słowa. Mimo, że Sekret nie jest obfity w treść to czytałam go dosyć długo. A przy powolnym składaniu liter w wyrazy towarzyszyło mi ziewanie i kłębiące się w mojej głowie myśli - Boże, kiedy to się skończy.

Jednak czytając opinie dotyczące działania Sekretu zaczynam nabierać wątpliwości. Może moje sceptyczne podejście i wrodzony pesymizm nie pozwala mi uwierzyć w tę metodę. Może to we mnie tkwi problem? Może rzeczywiście afirmacja daje pozytywne efekty? Mogę uważać poglądy Rhondy Byrne i innych mentalnych przewodników za niedorzeczne, jednak nie mogę mieć pewności, że Sekret to jeden wielki komercyjny kit. A jak jest z wami? Zastosujecie się do rad Rhondy Byrne?

4 komentarze:

  1. W każdym razie, ja staram się po prostu żyć zgodnie z tymi zasadami. Dawniej byłam zbuntowaną pesymistką. Teraz staram się na wszystko patrzeć pozytywnie. Bez znaczenia czy myśli się krystalizują, czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ksiazki nie sa dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Był taki czas, że byłem okropnym pesymistą, jednak od czasu kiedy poszedłem do liceum stałem się tak optymistyczny, że po prostu nie mogłem siebie samego poznać. Niemniej nie przepadam za takimi książkami :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Wielki Gatsby" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, jedynie dawno temu oglądałam dokument na podstawie "Sekretu". Wychodzę z założenia, że wszystko jest możliwe, więc czemu nie to? Skoro kogoś ma uczynić szczęśliwym to jeszcze lepiej.
    Co do odchudzania: wiele osób je właśnie dlatego, że nie wierzy, że może coś zmienić w swoim życiu. Po kilku(dziesięciu) nieudanych próbach nie widzi innej drogi. To bardziej złożony problem, nie tak prosty do rozwiązania. Moim zdaniem takie pozytywne nastawienie naprawdę może przynieść dużo dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Wydawnictwa