środa, 3 lipca 2013

paplanina

Miesiąc przerwy. Miesąc przemyśleń, głupich pomysłów i nie wiem czego jeszcze. Przez te kilka tygodni zastanawiałam się nad zmianą nazwy  i... doszłam wniosku, że to bez sensu. Zmienić draggle na bookish-dream? Niee, mimo, że draggle, nie jest jakimś chwytliwym, kojarzącym się z książkami słowem to idealnie odzwierciedla moje podejście do niektórych spraw. Ten blog miał z założenia być dla mnie takim motywatorem do regularnego czytania, pisania i systematyczności, z którą jest u mnie dosyć ciężko. I poza tym mam z tego sporo frajdy (kto teraz używa tego słowa? Lepiej napisać, że mój blog jest mraśny) Także wracam z nowymi pomysłami i co tu więcej napisać... to już osiem miesięcy! Dzięki za komentarze, wszystkie uwagi... Niebawem pojawi się w końcu coś nowego. 

1 komentarz:

Wydawnictwa