sobota, 9 marca 2013

Własny pokój


Książek młodzieżowych, które nie wnoszą nic nowego, odkrywczego i powielają dany temat w sposób banalny jest nieskończenie wiele. Szczególnie, jeśli jest to lektura o niemożliwej miłości dwojga młodych osób albo istot nie z tego świata. Na szczęście Barbara Ciwoniuk porusza zupełnie inny temat. Moim zdaniem o wiele ciekawszy i przejmujący.

Zachary to trzynastolatek, który po rozwodzie rodziców mieszka z mamą. Jego kontakty z ojcem pracoholikiem są sporadyczne i najczęściej prowokowane przez rodzicielkę. Pewnego dnia Zach zostaje zaatakowany przez dwóch wyrostków. Z opresji ratuje go tajemniczy chłopak. Nastolatek jest mu wdzięczny, postanawia podziękować, jednak nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że wspomniany wybawca to... złodziej,a jego rodzice to alkoholicy. Jak potoczą się losy tych dwojga młodych ludzi? I czy z kimś takim warto nawiązywać jakikolwiek kontakt?
Kiedyś czytałam książkę, w której bodajże 20 letni chłopak używał słów takich jak "hacjenda" i "ziomek na sto dwa". Po czterdziestu stronach poddałam się. Autorka w ten sposób wykazała kompletną niewiedzę na temat środowiska młodzieżowego... Na szczęście Barbara Ciwoniuk ma pojęcie o dzisiejszych nastolatkach i potrafi w miarę realistycznie pokazać ich (nasz) świat. „Własny pokój" to nie tylko lektura o Zachu i jego nowym znajomym  Alfim, odnajdziemy w niej też równie ważne postacie drugoplanowe, które także borykają się z własnymi problemami między innymi otyłością. W książce poruszane są bardzo istotne tematy dotyczące nastolatków –  poszukiwanie przyjaźni, miłości i akceptacji, ale także przemoc w rodzinie i bezradność wobec trudnych sytuacji to tylko niektóre z nich.

Bohaterowie kreowani przez Barbarę Ciwoniuk to postacie, które moglibyśmy spotkać w szkole, na przystanku, na ulicy. Łatwo się z nimi utożsamić, a ich pomysły na rozwiązanie problemów i codzienne kłopoty czynią książkę jeszcze bardziej realistyczną.

„Własny pokój" to powieść o tym, co w życiu najważniejsze- miłości. Tej rodzinnej, bezinteresownej miłości, dla niektórych wręcz nieodczuwalnej. O tym, co się dzieje, jeśli zapominamy jej pielęgnować. O prawdziwej przyjaźni, która potrafi połączyć ze sobą dwie, z pozoru zupełnie różne osoby. To jedna z książek młodzieżowych, którą czytałam z zapartym tchem, czekając na rozwój akcji. W końcu jakaś ciekawa lektura poruszająca problemy współczesnych nastolatków.

5 komentarzy:

  1. No właśnie w kwestii młodzieżówek nienawidzę schematów i nieczęsto już po książki z tej kategorii sięgam, ale tytuły poruszające problemy mniej typowe dla młodziezy (czyli nie "zakochałam się w dwóch przystojniakach, kogo ja mam wybrać?!") i czytam teraz Wpadkę o parze nastolatków, którzy zaliczają tytułówą wapdkę i książka jest naprawde wciagająca i realistyczna. A co do Własnego pokoju, mam nadzieję, że kiedyś wpadnie mi w ręce - przeczytam bez wahania. Język dobrze, gdy jest dospaowany do tematyki, bo wtedy lepiej wczuć się w klimat książki:) A niedopsowany tak strasznie irytuje, że nie da się czytać momentami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś pożyczyłam z biblioteki i zaczęłam czytać, niestety nie udało mi się przez tę powieść przebrnąć. Ale to było dawno.
    Chyba jeszcze raz sięgnę po tę książkę i spróbuję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli gdzieś się na nią natknę to być może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka jestem szczęśliwa! w koncu książka dla nastolatków z sensem.

    OdpowiedzUsuń

Wydawnictwa